stłuczka samochodowa

Z pozoru wszystko wygląda na nieszczęśliwy zbieg okoliczności, Ty chciałeś skręcić w podporządkowaną, kierowca jadący z naprzeciwka zwolnił i dał znać, żebyś skręcił — tak Ci się przynajmniej wydawało — i w momencie wykonywania przez Ciebie manewru przyszły, uprzejmy poszkodowany nie zatrzymał się, wjechał w Twój samochód. Potencjalnie jesteś sprawcą tej kolizji, który źle odczytał sygnał i wymusił pierwszeństwo. Potencjalnie — bo w rzeczywistości może się okazać, że padłeś ofiarą oszusta drogowego wymuszającego odszkodowanie.

Jak Polacy wyłudzają odszkodowania z OC i AC

Niestety, choć metoda jest znana od wielu lat i ciągle się powtarza, trudno tę falę zatrzymać. Scenariuszy jest tyle ilu pomysłodawców tego procederu, cel zawsze ten sam — otrzymanie odszkodowania za uszkodzony pojazd i ewentualne straty w kwestii zdrowia.

Precyzyjnie przygotowany scenariusz staje się złudnym pewnikiem, ponieważ towarzystwa ubezpieczeniowe coraz sprawniej weryfikują ewentualny przebieg zdarzeń i w większości udaje się wyłapać oszukańczy proceder.

Czy towarzystwa ubezpieczeniowe też oszukują? Można tak powiedzieć w momencie gdy otrzymamy za niskie odszkodowanie – a zdarza się to coraz częściej – wtedy przysługuje nam prawo do uzyskania dopłaty do zaniżonego odszkodowania – dzięki procedurze przeprowadzonej przez kancelarię JW GROUP uzyskasz w ten sposób wyższe odszkodowanie.

Spośród morza różnych sposobów jednym z najpowszechniej spotykanych jest tzw. „jazda na stłuczkę”. Kierowca „oszust” szuka okazji, by do niej doszło, więc albo wysyła mylne znaki do innych uczestników ruchu drogowego — jak to nakreśliliśmy powyżej — albo też gwałtownie hamuje, nie dając szans na zatrzymanie się samochodów, podążających za nim. Najczęściej po ten sposób sięgają właściciele samochodów już uszkodzonych lub starszych. W ten sposób liczą na uzyskanie odszkodowania pozwalającego im na przeprowadzenie koniecznych napraw.

Można także spotkać się ze zmową dwóch kierowców, którzy twierdzą, że kolizja miała miejsce. Oczywiście o takowej nie ma mowy, ale zmowa opiera się o spisane oświadczenie o stłuczce. Towarzystwa ubezpieczeniowe dość szybko orientują się o próbie wyłudzenia odszkodowań. Tok postępowania ustalającego fakty i oględziny samochodu przez rzeczoznawcę pozwalają w dużej części udaremnić proceder.

Wyjątkowym przypadkiem jest rzeczywista kolizja, w której sprawca i poszkodowany zamieniają się rolami. Dzieje się tak zazwyczaj, gdy pojazdem poszkodowanym jest samochód tańszy od samochodu sprawcy. Swoista zamiana ról pozwala na uzyskanie odszkodowania za szkody wyrządzone w droższym pojeździe. Naturalnie, proceder jest nielegalny, a kierowcy, którzy w ten sposób się dogadują, stają się jednocześnie osobami popełniającymi przestępstwo.

Wyłudzenia z polis AC zdarzają się równie często i dotyczą zazwyczaj sfingowanej kradzieży pojazdu. Ten model działania kusi właścicieli droższych pojazdów, którzy ukrywają samochód lub sprzedają go na części. Wydawać się by mogło, że ten pomysł jest niczym zbrodnia doskonała, ale współczesne technologie, o których kierowcy nawet nie wiedzą, pozwalają szybko dojść do prawdy ubezpieczycielowi. Niektórzy próbują wykorzystać kiepskie warunki atmosferyczne i samodzielnie uszkadzają samochód, zgłaszając jednocześnie, że szkody zostały wyrządzone przez wichurę i spadające konary drzew.

Radzimy jak bronić się przed oszustami drogowymi

Zdając sobie sprawę z procederu, staliśmy się bardziej uważnymi kierowcami. Nie ufamy uprzejmości na drodze i parkingach, nie wchodzimy w komitywę ze sprawcą, jednak nie jesteśmy w stanie przewidzieć wszystkich potencjalnych scenariuszy. Jeśli więc mamy przeczucie, że padliśmy ofiarą oszustów, w roli poszkodowanego włączmy czujność i zbierajmy wszystkie dowody. Pozycja sprawcy jest dla nas niekorzystna z wielu powodów; otrzymamy mandat karny i punkty karne, a dodatkowo zapłacimy więcej za kolejną składkę ubezpieczenia.

Działanie z premedytacją osób dopuszczających się tego procederu sprawia, że w wielu sytuacjach kierowca jest bezradny i rzeczywiście dochodzi do niechcianej stłuczki. Pamiętajmy, by udokumentować jak najwięcej z przebiegu kolizji. Istotni będą świadkowie, a więc poprośmy o ich dane i spiszmy stosowne oświadczenia. Zróbmy zdjęcia miejsca zdarzenia, łącznie z samochodami nie czekając na przyjazd policji. Gdy mamy podejrzenie oszustwa lub też pojawiają się sporne kwestie uczestników wypadku, zawsze wzywajmy odpowiednie służby. Uważajmy na relacje świadków, niewykluczone, że część z tzw. gapiów jest po prostu podstawiona przez oszustów, dlatego im więcej osób, które widziały całe zdarzenie, tym lepiej.

Chociaż w takich sytuacjach trudno o spokój, postarajmy się ujarzmić nasze emocje. To one pozwalają na racjonalną ocenę sytuacji i wyciągnięcie właściwych wniosków. Pomocne są nagrania z rejestratorów jazdy. Jeśli sami takiego nie posiadamy, dopytajmy się innych kierowców, którzy w chwili stłuczki byli na miejscu. Może się okazać, że działania oszusta były ewidentne i zostały uwiecznione na jednym z nagrań. To bardzo wartościowy dowód w momencie, w którym rzeczony poszkodowany ma za sobą zaplecze osób świadczących na jego korzyść i przedstawiających wcześniej omówiony scenariusz.

Po kolizji zaprośmy do współpracy rzeczoznawców samochodowych, nie tylko tych z towarzystwa ubezpieczeniowego. Ich opinie będą miały duże znaczenie podczas ewentualnej sprawy w Sądzie. Pamiętajmy także, że podczas rozprawy do naszą rolą będzie udowodnienie, że padliśmy ofiarą misternie zaplanowanego oszustwa. Istotne będą więc powyżej wskazane dowody, a także doskonała pamięć pozwalająca na precyzyjne odtworzenie całego zdarzenia. Niewykluczone, że wyłudzający odszkodowanie znajduje się na tzw. „czarnej liście poszkodowanych”. Na tejże ubezpieczyciele umieszczają osoby, co do których zachodzi wątpliwość, czy przebieg zdarzeń w innych kolizjach rzeczywiście był taki, jak zostało to przedstawione. W trudniejszych przypadkach można sięgnąć po opinię rzeczoznawcy z dziedziny rekonstrukcji wypadków.

Nie tylko wyłudzenie odszkodowania

Niestety proceder wyłudzania odszkodowań z polis OC i AC jest niekorzystny nie tylko dla ofiar, ale także dla wszystkich kierowców. Ilość zdarzeń sprawia, że proporcjonalnie rosną składki ubezpieczeń dla właścicieli samochodów, bez względu na to, czy ci kiedykolwiek spowodowali szkodę. Towarzystwa ubezpieczeniowe walczą z nielegalnym postępowaniem, a powołane wewnątrz nich departamenty skutecznie udowadniają próby tego rodzaju oszustw.