Wypadki na drodze są prawdziwym utrapieniem, niejednokrotnie trudno je przewidzieć, a wielu przypadkach nie sposób ich uniknąć. Prawdziwym zagrożeniem są pijani kierowcy, którzy pomimo ostrzeżeń nadal bez najmniejszego skrępowania wsiadają za kierownicę i postanawiają przemierzyć określony dystans na tzw. podwójnym gazie.
Jazda pod wpływem
Czasem to tylko jedno, duże piwo, a czasem przejażdżka po suto zakrapianej imprezie. Ilość alkoholu nie ma większego znaczenia, ponieważ każda zamazuje drogę, zmniejsza koncentrację i stanowi poważne zagrożenie dla wszystkich wokoło.
Spowodowanie wypadku pod wpływem alkoholu niesie ze sobą poważne konsekwencje prawne – na mandacie począwszy, poprzez czasowe odebranie prawa jazdy, po bezwzględne pozbawienie wolności na kilkanaście lat. Przepisy wydają się restrykcyjne, nie mniej nadal zdarzają się nieodpowiedzialni, którzy decydują się na kierowanie samochodem po spożyciu alkoholu. Korzystanie z alkomatu na drugi dzień po imprezie także nie leży w naszych przyzwyczajeniach. Trzeźwość określamy po spojrzeniu w lustro, a ta niestety w zdecydowanej większości jest mocno zachwiana. Powodując wypadek z promilami we krwi trzeba się liczyć także z konsekwencjami płynącymi ze strony towarzystwa ubezpieczeniowego.
Czytaj Również: Brak badania technicznego auta a polisy OC i AC
Ubezpieczenie OC a wypadek pijanego kierowcy
Z teoretycznego punktu widzenia ubezpieczenie OC ma chronić kierowcę, który spowodował wypadek przed bezpośrednim ponoszeniem kosztów za stłuczkę. Ta zasada nie ma jednak miejsca w przypadku osób, u których stwierdzono, że w chwili wypadku byli nietrzeźwi.
Ubezpieczyciel naturalnie wypłaci poszkodowanemu ubezpieczenie OC, ale jednocześnie będzie domagał się zwrotu wszystkich kosztów od sprawcy. Tzw. regres ubezpieczeniowy jest uruchamiany w sytuacjach, w których sprawca wypadku złamał wyraźnie regulaminowe zapisy, a więc i złamał prawo i w oczywisty sposób doprowadził do wypadku. Jeśli chodzi o regres od pijanych kierowców jest on stosowany praktycznie zawsze, gdy dochodzi do takiej sytuacji. Można go odczytywać w kategoriach dodatkowej, szalenie kosztownej kary, albo – patrząc czysto rozsądkowo – jako wyeliminowanie z rynku nadużyć powodujących nieustanny wzrost składek dla wszystkich kierowców. Dla zobrazowania tej sytuacji posłużymy się średnio wypłacaną kwotą 50 mln złotych w skali roku, którą towarzystwa regulują z tytułu odszkodowań w wypadkach, w których sprawca był w stanie nietrzeźwym.
Kosztowna jazda po alkoholu
Mając na uwadze powyższe, nie sposób pominąć kwestii finansowych. Średni regres od pijanych kierowców wynosi do 10 tys. złotych, aczkolwiek ta kwota może być zdecydowanie wyższa, jeśli w kolizji bądź wypadku jedna z osób poszkodowanych odniosła uszczerbek na zdrowiu. Kwota regresu to jednak nie wszystkie potencjalne koszty za jazdę na podwójnym gazie.
Poszkodowany może domagać się także wypłaty odszkodowania za uszczerbek na zdrowiu i poniesione straty. Sądy przychylnie rozpatrują takie sprawy na rzecz poszkodowanych, by wyraźnie pokazać, że prawo nie dopuszcza alkoholowych eskapad na drogach. Nie zapominajmy, że jeśli w wypadku ktoś ucierpiał tak bardzo, że wymaga nieustannej rehabilitacji, sprawca może zostać zobowiązany do wypłacania dożywotniej renty.
Kiedy towarzystwo stosuje regres?
Towarzystwa ubezpieczeniowe weryfikują każde uruchomienie polisy OC, a więc i badają okoliczności wypadku. Nie ma więc możliwości, by nie dotarły do informacji o tym, że sprawca był pijany. Już ta wiadomość determinuje ubezpieczyciela do powzięcia zdecydowanych kroków, jakimi jest właśnie regres ubezpieczeniowy.
Czytaj Również: Co to jest regres ubezpieczeniowy?
Nie ma także możliwości zatajenia informacji o pijackich wyczynach na drodze – ubezpieczyciel korzysta z dostarczonych informacji dotyczących wypadku, także tych policyjnych. Co więcej, regres od pijanych kierowców jest absolutnie bezdyskusyjny. Nawet jeśli sprawca odwoła się do Sądu nie ma praktycznie żadnych szans na cofnięcie decyzji ubezpieczyciela. Jeśli brak środków uniemożliwia uregulowanie nałożonej kwoty, można próbować rozłożyć kwotę na raty, ale i w tym przypadku ubezpieczyciel nie ma takiego obowiązku. Może natomiast poddać taki dług egzekucji, a więc kolejną konsekwencją dla pijanych kierowców może być wizyta z komornikiem i zmierzenie się z nim w przeprowadzanej egzekucji.
Jednym słowem mówiąc, jazda po pijanemu to jazda pod wpływem alkoholu. Nie ma znaczenia czy jest to niewielka ilość promili wynikająca z lampki wina, czy porażająca dawka po całonocnej imprezie. W tej kwestii nie ma rozgraniczenia ani tym bardziej okoliczności łagodzących.